I: Ichigo
H: Halibel
N: Neriel
Nn: Nnoitora
U: Ulquiorra
S: Stark
Z: Zommari
G:
I znowu powrót do tej durnej budy. Na szczęście z moim gangiem. A tak jestem Grimmjow. Mam błękitne włosy i oczy. Przystąpiłem do gangu w I gimnazjum. Ale i tak nie byłem 3 lub 4. Byłem 6. Moja dziewczyna mnie w to wciągnęła. Ona doszła jako 3. Przedstawię całą historię gangu. Założył go Stark(1)czarnowłosy leń...naprawdę leń i jego dziewczyna Halibel(2)blondynka z wielkimi cyckami. Ona wciągnęła Neriel(3)moją dziewczynę z niebiesko-zielonymi włosami. Później dołączyło dwóch cwaniaków. Ulquiorra(4)brunet z zielonymi oczami i jego kumplem Nnoitorą(5)czarnowłosy chłopak z uśmiechem prawie od ucha do ucha. Następnie poznałem Neriel i ona włączyła mnie do gangu(6). Ostatni był Zommari(7). Ciemnoskóry olbrzym z kolczykami w kształcie czaszek. Rzadko się odzywa ale to akurat jego zaleta.
Jak mówiłem na początku z moim gangiem. Tak mimo, że Stark założył ten gang przejąłem panowanie. Chociaż próbowali walczyć o władzę. A szczególnie Nnoitora. Jednak nie dali mi rady. I ja dodałem do reguł gangu nową zasadę. Tatuaże. Każdy z nas miał wytatuować sobie swój numer dojścia do gangu. Niektórym to się nie spodobało. Starkowi i Ulquiorze. Ale karą za nie zrobienie tatuażu było wyrzucenie. Więc nie było mowy by sobie ich nie zrobili. "Obyczajem" naszego gangu było zaczepiać pierwszorocznych. Mieli do wyboru: albo jedno pieprzenie i do końca roku spokój lub przez całą resztę roku bicie. Wszyscy wybierali to pierwsze, woleli byśmy się już nad nimi nie znęcali. Mamy nawet własna miejscówkę. Tuż za szkołą. Nikt tam nie chodzi nawet nauczyciele. Boją się nas.
Jesteśmy już w III gimnazjum. Ale do naszej klasy dołączył jakiś nowy. Ma rude włosy. Podpadł Nnoitorze. Nie ma szans żeby się wywinąć.
I
Przeprowadziłem się do nowego miasta i zacząłem chodzić do nowej szkoły. Słyszałem o gangu, który tam rządzi. Widziałem chyba ich przywódcę. Miał błękitne włosy. Siedziałem tuż za nim gdy nagle usłyszałem głos.
Nn: E...rudzielcu?
Szybko się odwróciłem. Zobaczyłem czarnowłosego, wysokiego i chudego chłopaka z szerokim uśmiechem. Deko się wystraszyłem. Na jego języku było widać chyba jakiś tatuaż. Czy on też był z gangu?
Nn: Wiesz co? Po lekcji spytam się Grimmjowa co o tobie sądzi. Jeżeli cię oleje będę mógł ci przelecieć.
Odwróciłem głowę. Przestraszyłem się nie na żarty. Czy on naprawdę chcę to zrobić? Nie wiedziałem czy blefuje. Zaraz po zakonczeniu lekcji wybiegłem ze szkoły ale złapał mnie jakiś ciemnoskóry chłopak.
Z: Nigdzie nie pójdziesz.
Nn: Dzięki siódmy. Uprzyjemniłeś mi robotę. O! Idzie nasza trzecia dama.
N: Co dzisiaj żeś chwycił piąty?
Nn: Może sama zobaczysz?
N: To ten nowy?
Nn: Taaa. To co robimy?
N: Po co się głupio pytasz, skurwielu. Reszta już czeka.
Nn: Dobra. Widzę, że nie jesteś dziś w humorze, trzecia. Choć siódmy. Trza przetestować nowego rudzielca.
Nie mogłem się wyrwać. Trzymał mnie zbyt mocno. Wiedziałem, że nadciąga mój koniec.
5 minut później
G
S: Co tak długo?
Nn: Rudy się trochę opierał.
Z: Tym razem piąty mówi prawdę.
I: Czego ode mnie chcecie?
N: Mówiłam ci zamknij się. Tylko pogarszasz swoją sytuacje.
Jak ja nie lubiłem gdy Neriel pomagała tym zasrańcom. Bo gdy nie pomagała chłopaki bardziej się nakręcali.
H: Możemy przejść do rzeczy?
S: Też tak sądzę.
Ten którego nazywali siódmym rzucił mnie o ścianę szkoły. Bolało. Po chwili zebrali się. Trójka z prawej i trójka z lewej strony.
S: Pierwszy, Stark.
H: Druga, Halibel.
N: Trzecia, Neriel.
U: Czwarty, Ulquiorra.
Nn: Piąty, Nnoitora.
Z: Siódmy, Zommari.
I: A gdzie jest szósty?
N: Nie twój interes, rudy.
S: Jak się nazywasz?
I: Kurosaki Ichigo.
Nn: Durne imię.
Z: Potwierdzam.
H: Dobrze możemy już skończyć?
U: Tak.
I
Myślałem nad moją sytuacją. Byłem osaczony i z prawej i z lewej. Więc postanowiłem biec do przodu. Wyrwałem szybko i biegłem, ale coś uderzyło w moją klatkę piersiową i upadłem na plecy.
Nn: Yo! Szósty! Już myślałem, że nie zejdziesz.
G: Nie myśl tak długo bo ci się łeb przegrzeje, dupku.
Leżałem. Znów bolało. Poczułem, że chwyta mnie za kołnierz i targa po ziemi znów pod tą ścianę. I znowu. Uderzenie, ale tym razem upadłem tak, że leżałem. Nawet nie podniosłem na nich wzroku.
Nn: Wiesz, co? Ichigo? Mamy taki mały obyczaj. Pozwalamy takim jak ty wybierać co wolą. Opcja pierwsza możemy cię zgwałcić raz ale za to do następnego roku będziesz mieć spokój. Lub opcja numer dwa będziemy cię tu targać kiedy będzie nam się podobać i bić cię do upadłego albo do krwi co wybierasz? Wszyscy wybierają ta pierwszą opcję. Jest bardziej łagodna.
Nie...nie mogłem się aż tak poniżyć...nie mogłem.
G: Czwarty, siódmy podnieście go.
W tej chwili złapali mnie za ręce i wyprostowali mój tułów tak, że mogłem na nich patrzeć.
N: Decyduj się, Kurosaki.
I: Ja...wybieram...tą drugą...opcje.
Nagle wszyscy zamilkli. Było tylko słychać mój oddech.
Nn: Yo! Grimmjow? Mogę pierwszy?
G: Jak tam chcesz. Ja spadam.
Nn: Daj spokój nie interesuje cię to? Pierwszy raz, palant mówi, że chce być lany a ciebie to gówno obchodzi?
G: Mniej więcej. Ja sobie popatrzę. Neriel idziesz?
N: Tak.
Wiedziałem, że będzie boleć. Ale wolałem umrzeć niż stracić swoją godność. Ta dwójka podniosła mnie. Stałem ale tylko dzięki nim. I wtedy się to zaczęło. Piąty zaczął kopać w mój tułów z całej siły. Znów ból. Kopał mnie, a reszta się tylko przyglądała.Wiedziałem, że i ten Grimmjow i Neriel się przyglądają mimo, że ich nie widzę. Po jakichś 10 minutach nie mogłem już nawet otworzyć oczu.
Nn: Wiecie co? Na dzisiaj kończę. Ale najpierw...
Podszedł i kopnął mnie z całej siły w głowę. To było jak zbawienie. Ucieszyłem się, że to już koniec. Mogłem wreszcie odpocząć. Czwarty i siódmy mnie puścili. Upadłem na trawę. Była tak miękka. Usłyszałem tylko już stłumione głosy ludzkie i kroki. Po czym zemdlałem.
Kilka literówek i nieźle namieszane, ale zapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuń